Instytut Gallupa opublikował kiedyś wyniki badań dotyczących zawałów, które miały miejsce podczas zwalniania pracowników. Pamiętam jak czytałem ten artykuł i w końcu doszedłem do miejsca gdzie była podana proporcja:
ile procent zawałów ma miejsce po stronie zwalnianego a ile po stronie zwalniającego.
Wydawało mi się, że korektor tekstu lub drukarz po prostu się pomylił, już chciałem pisać maila do wydawcy, ale jak przeczytałem cały rozdział to zrozumiałem, że wyniki są jednak spójne. Jedynie mój paradygmat myślenia, prawdopodobnie zbliżony do większości z nas, nie pozwala dotrzeć do mnie tej informacji (wyniki podam na końcu). Jak do mnie w końcu dotarło, to przypomniałem sobie moją sytuację, gdy byłem zmuszony – przez kryzys, w którym zastałem firmę – zwolnić na raz kilkadziesiąt osób. Miałem wtedy stan przedzawałowy mimo wieku zaledwie 42 lat.
Zatem jak zwalniać ludzi podczas kryzysu? Przede wszystkim jest to najtrudniejsza decyzja przed jaką stoisz, bo żadne pieniądze ani maszyny nie zastąpią ludzi. Dobry biznes robi się z ludźmi i dla ludzi. Jednakże, jeśli wyjdzie Ci niezbicie, że nie przetrwasz następnej wypłaty, to wtedy muszą zostać podjęte decyzje o zmianach w wysokości wynagrodzenia, ewentualnych urlopach bezpłatnych a w ostateczności o zwolnieniach.
Zwalnianie na raty?
Pracownicy oczywiście wyczuwają, że “coś wisi w powietrzu”, więc zwlekanie z takimi decyzjami, wykonywanie jej na raty (przeciąganie w czasie) to poważne błędy menedżerskie. Ludzie zamiast pracować, wymyślać nowe sposoby sprzedaży, szybszej realizacji, podnoszenia zadowolenia klienta, będą myśleć o tym kiedy stracą pracę, prawdopodobnie zaczną plotkować – osłabienie Twojej firmy murowane. Zatem, jak już wyliczyłeś na co stać Ciebie (Twój cash-flow), podejmij decyzję, ogłoś ją wśród wszystkich pracowników i wykonaj ją tego samego dnia.
Rozkładanie zwolnień na kilka dni, kilka tygodni, to tak jakbyś robił komuś operacje bez znieczulenia i pytał: “prawda, że nie boli?”. Oczywiście, że boli, oczywiście, że pracownik będzie miał trudną sytuację. Dlatego zwolnienia powinny mieć miejsca jednego dnia. Więcej – zaraz po zwolnieniach powinna pójść jasna i prosta informacja do zespołu: “nie przewidujemy kolejnych zwolnień”.
Z godnością
Jak byś chciał być zwolniony? Czy gdyby ktoś Ci w firmie powiedział: “wiesz, pani kadrowa prosi Cię, żeby jakiś zaległy dokument odebrał”, a w kadrach dostaniesz do podpisania wypowiedzenie. Jak się czujesz? Jak pies? Jak śmieć? Proponuje abyś każdego zwolnił osobiście, patrząc mu w oczy i wyraźnie mówiąc o stanie wyższej konieczności, a nie o jego (pracownika) winie. Oczywiście, jeśli pracownik miał już dawno być zwolniony, to co innego. Potraktuj pracownika, tak jak sam chciałbyś być potraktowany – z zachowaniem godności ludzkiej.
We wspomnianej na początku artykułu firmie, następnego dnia jedna ze zwolnionych przeze mnie pań przyniosła mi kwiaty. Wzruszyłem się, ale ona wyjaśniła, że potraktowałem ją jak siostrę i wykazałem mój własny ból. Była mi za to wdzięczna, choć straciła pracę.
Na zakończenie
Ujawniam: 90% przypadków zawałów podczas zwalniania dotyczy dyrektorów i prezesów, czyli tych co zwalniają – dlatego nie bez powodu mówi się, że zwalnianie to jedno z największych wyzwań dla menedżera.